Go to Top

Wstępniak – kwiecień 2015

Sensei Piotr BurnosHistoria 1: Ostatnio poznałem osobę, która zajmuje się czymś o czym nie miałem pojęcia, że istnieje. Otóż, Maria prowadzi warsztaty, kursy oraz indywidualne konsultacje dla autorów – osób które zaczynają swoją przygodę z pisaniem, lub są doświadczonymi pisarzami, ale potrzebują wsparcia na zakręcie pracy twórczej. Gdyby ktoś mi wcześniej powiedział, że taki „rynek” istnieje, a na coaching tego rodzaju jest zapotrzebowanie to pewnie uśmiechnąłbym się tylko pod nosem. Ale później pomyślałem, dlaczego nie? Czym ta dziedzina różni się od innych? Zgłębiając temat dowiedziałem się, że wiele osób myśli o pisaniu, ale nie wie jak się do tego zabrać lub zwyczajnie boi się zacząć. Strach bowiem zawsze nam towarzyszy gdy chcemy wyjść poza sferę komfortu. Maria pomaga takim osobom zrobić pierwszy krok. Jest dla nich przewodnikiem, autorytetem , mistrzem pomimo, że sama jest osobą skromną. Maria dzięki wrodzonym umiejętnościom i talentowi osiągnęła wiele i pomaga innym. Maria uprawia sztukę.

Historia 2: Słuchając w drodze do Chrzanowa ulubionej Trójki zwróciłem uwagę na wywiad z „najszybszym łucznikiem świata” Larsem Andersenem. Człowiek ten wskrzesił starodawną sztukę łucznictwa wojskowego. Studiując teksty, ryciny i obrazy samodzielnie odtworzył sposoby posługiwania się łukiem, które zapewniały szybkostrzelność i celność nawet podczas biegu lub jazdy konno.

Sztuka łucznictwa zafascynowała Larsa. Przez ostatnie lata poświęcał na trening każdą wolną chwilę. Sam odkrył wiele rzeczy, min, że np.: szybkie strzelanie jest możliwe jedynie wtedy kiedy wszystkie strzały trzyma się w ręce a nie w kołczanie, a naciąg następuje po prawej, a nie lewej stronie łuku jak powszechnie sądzono.

Lars jest obecnie najsłynniejszym łucznikiem świata, który nie jest sportowcem. Lars jest rzemieślnikiem, który dzięki determinacji, uporowi, i cierpliwości osiągnął w dziedzinie łucznictwa mistrzostwo. Lars uprawia sztukę.

Historie tych dwojga ludzi wzbudziły moją refleksję. Jaką rolę w naszym życiu pełnią Przewodnicy? Czy są niezbędni? A jeśli nie to jakie znaczenie mają wrodzone predyspozycje i talent? W świecie sztuk walk sytuacja jest dosyć prosta. Podstawą jest tu przecież relacja Mistrz – Uczeń, która opiera się na zaufaniu, lojalności i posłuszeństwie. Mistrz jednoznacznie wskazuje kierunek, którym Uczeń ma podążać. Na początku Drogi mało jest miejsca na indywidualizm i jeżeli ktoś nie zgadza się z nauczycielem powinien odejść. Dopiero na wyższym poziomie wtajemniczenia pojawiają się alternatywne ścieżki prowadzące do celu.

Obecnie przeżywamy „kryzys autorytetów” i zjawisko to dotyka również sztuk walk. Wielcy Mistrzowie powoli odchodzą, a nowe pokolenie nie ma potrzeby posiadania autorytetu. Generalizując, coraz częściej „autorytetami” stają się gadające głowy z programów publicystycznych lub rozrywkowych gdzie widzowie glosują smsowo na „niesamowite osobowości”.

Czy tradycyjne podejście do nauki i posiadanie Przewodnika to już tylko romantyczny mit przeszłości?

Świąt pędzi do przodu i wymaga abyśmy od urodzenia byli piękni, bogaci, świetnie wykształceni, znali 3 języki i posiadali wiele innych zdolności (kolejność nieprzypadkowa :) ). W tym szaleńczym pędzie warto jednak czasem się zatrzymać i zadać sobie pytanie „co tak naprawdę nas kształtuje?”.

Keep practicing hard!
Piotr Burnos